Czy dajemy sobie szansę na odpoczynek ? #Worklife balance.
- Sebastian Zukowski
- 9 kwi 2022
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 5 paź 2024

Everything will be fine, it’s just a matter of time, be patient and focus on …your rest.
Powyższe, jedno z bardziej popularnych haseł motywacyjnych, celowo przekształciłem w takie które odzwierciedla nasze aktualne i prawdziwe deficyty związane z odpoczynkiem i regeneracją.
Pytanie, czy dajemy sobie szansę na odpoczynek ? Czy znajdujemy w naszym napiętym grafiku czas dla siebie, naszych bliskich i „wspólne odpoczywanie” ?
Jesteśmy poddawani ciągłej presji robienia „czegoś” i nie jest to wyłącznie kwestia naszej aktywności zawodowej, ale również naszego hobby lub rozwoju osobistego. Nie dajemy sobie wystarczającego czasu na odpoczynek oraz regenerację, które z punktu widzenia naszej fizjologii są kluczowe i niezbędne. Konieczna jest zarówno ta mentalna jak i fizyczna, ponieważ te obszary naszego organizmu są ze sobą bezpośrednio połączone i w skali czasu, w przypadku przeciążenia, wzajemnie na siebie wpływają.
Idąc za opublikowanymi na łamach “Business Insider” statystyk, aż 65 proc. aktywnych zawodowo Polaków skarży się na symptomy wypalenia zawodowego, 27 proc. badanych nie odczuwa żadnych tego typu objawów, a 8 proc. nie potrafi tego określić.
[Pojęcie wypalenia zawodowego, w ujęciu naukowym, pojawiło się po raz pierwszy w latach 70. XX wieku. Dokładnie w 1974 roku amerykański psychiatra, Herbert J. Freudenberger pisząc artykuł do czasopisma Journal of Social Issue, użył tego określenia, tłumacząc zjawisko wyczerpania spowodowanego nadmierną pracą].
Nie będę opisywać samego zjawiska, które jest powszechnie znane, a sama tematyka obszerna i łatwa do odnalezienia w sieci.
Skala problemu jest duża, a niepokojące jest to, że pomimo dużego zorientowania oraz samej świadomości nie maleją również odczuwalne skutki chronicznego zmęczenia, obecnie posiadającego status choroby cywilizacyjnej. Mówimy o stanie, który dotyka osoby bez względu na status zatrudnienia czy standard życia.
O zespole przewlekłego zmęczenia (CFS) mówi się coraz więcej i głośniej, a statystyki wahają się od ułamka punktu procentowego do ponad 6 proc. Niektóre mówią nawet o 20 proc., choć te obejmują również przypadki o łagodnym natężeniu.
Cytując za autorem artykułu “Zespół przewlekłego zmęczenia – objawy. Jak odzyskać energię?” [hellozdrowie.pl] , zespół przewlekłego zmęczenia to jedna z tych chorób, którą łatwo u siebie „rozpoznać” w chwilach słabości. Polega na tym, że pacjent odczuwa długotrwałe zmęczenie, które nie mija po odpoczynku. Towarzyszą mu często dodatkowe symptomy, np. bóle głowy, problemy ze snem. Objawy chronicznego zmęczenia mogą świadczyć o rozmaitych problemach zdrowotnych, również tych o podłożu psychosomatycznym.
Jeżeli spojrzymy na to całościowo, poprzez pryzmat naszej aktywności zawodowej ale i również czasu poza nią, to kreśli nam się obraz społeczeństwa zmęczonego o coraz bardziej zaciśniętej “pętli” obowiązków i różnych presji które najczęściej sami sobie narzucamy. Obecne czasy nie należą do łatwych, nieustanne poczucie lęku i zagrożenia, dodatkowo otrzymujemy każdego dnia olbrzymią ilość różnych bodźców oraz informacji, a to samo w sobie wystarczająco mocno obciąża nasz umysł, tak że wieczorem czujemy się jakby ktoś “odciął” nas od zasilania. Brakuje nam energii, siły, motywacji oraz radości, źle śpimy…
Kiedy analizujemy obszar związany z naszą pracą, mamy obecnie bardzo ciekawą z jednej strony, a z drugiej nietypową sytuację, w której większość organizacji jest świadomych konieczności wprowadzania oraz praktykowania pośród swojej kadry modelu work-life balance, a pomimo tego część pracowników “nie czuje” lub nie widzi takiej potrzeby - wręcz przeciwnie często są “online” po pracy, próbując trzymać rękę na pulsie. Taka sytuacja to zawsze pewne napięcie i w dłuższej skali czasu towarzyszące temu reakcje somatyczne naszego organizmu. Wydawać by się mogło, że odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponoszą same organizacje, szefowie firm i działów, ponieważ to na nich spoczywa odpowiedzialność budowania świadomości również własnym przykładem. Druga strona medalu to oczekiwanie, że pracownik jest na tyle świadomy, że będzie chciał zachować zdrowy podział firma-życie i odetnie się od spraw organizacji w swoim czasie wolnym. Trochę patowa sytuacja i z całą pewnością nie jest jednoznaczna.

Może to czynnik kulturowy, że pomimo dużego obciążenia próbujemy za wszelką cenę pędzić tym samym tempie, zapominając o tym co najważniejsze, odpoczynku i regeneracji. Pamiętajmy, że wciąż jesteśmy w trakcie zmiany kulturowej, zbyt mało bowiem upłynęło czasu od początku okresu zmian ustrojowych z przełomu 1989/1990.
Nie bez powodu niektóre kraje (Francja, Szwecja, Dania) stosują, z powodzeniem, skrócenie czasu pracy zachowując taką samą, a nawet uzyskując lepszą efektywność.
W procesie rozwoju zawodowego lub osobistego, w procesie samej pracy, odpoczynek jest kluczowy. Jest jak regeneracja w procesie treningowym, która jest przecież elementem samego treningu. Idąc tym torem, odpoczynek jest w pewnym sensie częścią rozwoju i bez niego przekroczenie konkretnego pułapu nie będzie możliwe lub sprowadzi się do poniesienia wysokiego kosztu “osobistego”, w myśl coś za coś.
Jesteśmy tylko ludźmi, którymi kierują emocje, subiektywne odczucia, nieracjonalność oraz potrzeba osiągania tego co niedosiężne. Czy to jest złe lub niewłaściwe ? Nie, to jest nasza ludzka natura z którą nie wygramy, ponieważ nie o rywalizację tutaj chodzi, a stawką jest nasz dobrostan, nasze samopoczucie, nasze rodziny i nasza przyszłość.
Informacyjnie dodam, że część zawartego materiału pochodzi z moich obserwacji oraz analiz, które oparłem na doświadczeniach pracy zawodowej oraz życia prywatnego; właśnie dlatego jest pewne iż moja ocena jest bardziej subiektywna niż obiektywna, pomimo tego że staram się zawsze kierować faktami. Niemniej jednak zapraszam do lektury.
Comments